odpowiedzi, prezentuje własne zdanie i formułuje wnioski; poszerza zakres słownictwa i struktur składniowych. Edukacja społeczna. Uczeń: • ma rozeznanie, że pieniądze otrzymuje się za pracę; rozumie, co to jest sytuacja ekonomiczna rodziny, i wie, że trzeba do niej dostosować swe oczekiwania. Edukacja matematyczna. Uczeń: Nie może to być oszczędzanie „na czarną godzinę” lub inny, niezdefiniowany cel, bo inaczej zrezygnujesz przy pierwszej lepszej okazji. Ważne, żeby to było coś konkretnego, jak nowy samochód, podróż na Filipiny, remont kuchni, nauka języka obcego. I nie ma wymówek pod tytułem „mało zarabiam, nie jestem w stanie oszczędzać”. To pierwszy na naszej liście bardziej rozbudowany program do całościowego zarządzania budżetem domowym. Łączy w sobie funkcje kontroli wydatków bieżących, planowania kolejnych miesięcy, śledzenia długów i kosztów paliwa z kilkoma przydatnymi gadżetami typu Tryb Podróżny (dla turystów, z przelicznikiem walut) czy kopia Gdzie odkładać pieniądze z myślą o maksymalnym zysku? W czasach, gdy oszczędzanie jest znacznie trudniejsze, warto pomyśleć o produktach finansowych umożliwiających pomnażanie zysków bez żadnego ryzyka i dających swobodny dostęp do pieniędzy. W grę wchodzą więc wyłącznie bezpieczne produkty oszczędnościowe. Pamiętaj, że oszczędzanie nie powinno być wyrzeczeniem. Jedzenie 1-21 (21 sposobów) Dom i rachunki 22-42 (21 sposobów) Zakupy 43-64 (22 sposoby) Transport 65-74 (10 sposobów) Rozrywka 75-84 (10 sposobów) Finanse i banki 85-97 (13 sposobów) Zmiana nawyków 98-111 (14 sposobów) Kończę ten wstęp, bo i tak masz sporo czytania. Główna część wynagrodzenia, czyli 50 proc. powinny pokryć stałe wydatki takie jak czynsz, jedzenie czy zobowiązania finansowe. 30 proc. powinno stanowić kwotę przeznaczoną na wydatki . 3, 2, 1… Dzień dobry. 🙂 Trafiłeś (trafiłaś) na pierwszy wpis na blogu „Jak oszczędzać pieniądze„. Będę chciał Cię przekonać, że można oszczędzać pieniądze bez względu na sytuację finansową, w której się znajdujesz. Na własnym przykładzie i przykładach moich znajomych stale przekonuję się, że poprzez świadome kontrolowanie wydatków można zaoszczędzić dużo pieniędzy. Ile? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam, ale postaram Ci się maksymalnie w tym pomóc. Dlatego przy większości wpisów na tym blogu zobaczysz szczegółowe kalkulacje oszczędności oraz arkusze Excel przedstawiające kwoty, jakie może Ci dać systematyczne oszczędzanie. Jak zarobić pieniądze? Najczęściej właśnie to pytanie zadają sobie osoby, które wpadają w problemy finansowe. Nawet jeśli nie masz długów, to pewnie także głowisz się jak zwiększyć ilość pieniędzy: Jak zabezpieczyć przyszłość rodziny i swoją? Jak uzbierać na wakacje? Jak sfinansować mieszkanie? Ile powinieneś zarabiać żeby móc swobodnie pozwalać sobie na przyjemności? Kogo bym jednak nie zapytał, to raczej dowiaduję się, że miesiąc w miesiąc wydaje swoją pensję. Nawet jeśli udaje się coś zaoszczędzić, to nadwyżki zjadane są przez okresowe zakupy: ubezpieczenie i serwis auta, wakacyjny wyjazd, świąteczne prezenty, okresowe rozliczenie kosztów ogrzewania i wody itp. Co ciekawsze dotyczy to zarówno osób zarabiających 3000 zł / m-c, jak i tych, które zarabiają kwoty 5-cyfrowe. To prawda, że powiększanie przychodów jest istotne, ale nie rozwiązuje ono podstawowego problemu – jak zwiększać oszczędności pozostające nam w kieszeni? Uważam, że absolutnie kluczowe jest ograniczanie wydatków i zapewniam Cię, że każdy ma tutaj olbrzymie pole do popisu. W kolejnych wpisach na tym blogu przeczytasz, szczegółowo o tym ile oszczędności może dać samo zmniejszenie domowych wydatków (oszczędzanie energii, oszczędzanie wody). Chcę Ci także pokazywać jak inwestować we własny dług – czyli jak stopniowo można uporać się z kosztownymi kredytami i pożyczkami. Jeśli jesteś zadłużony, to dobrze wiesz co znaczy, np. dodatkowe 200 zł / m-c w portfelu (przelicz to na kwotę roczną – to 2400 zł / rok). Wierzę, że moje artykuły pomogą Ci oszczędzać znacznie większe kwoty. Jeśli okaże się, że mam rację, to bardzo Cię proszę – koniecznie mi o tym powiedz w komentarzu lub poprzez stronę Kontakt. Zobacz również: 20 historii dlaczego warto prowadzić budżet domowy – rozstrzygnięcie konkursu Oszczędzanie to trudna sprawa? Nie będę owijał w bawełnę – oszczędzanie nie przychodzi łatwo. Wymaga dyscypliny, np. w zakresie kontroli wydatków. Wymaga również zmiany niektórych nawyków lub wyrobienia sobie nowych, np. zastąpienia części kąpieli w wannie szybkimi prysznicami, zdjęcia nogi z gazu w aucie itp. Czasami wymaga też zrezygnowania z przyjemności, które „przecież mi się należą”. Jest również cienka granica pomiędzy byciem oszczędnym i byciem skąpym 🙂 Zapewniam jednak, że rozsądne oszczędzanie może dawać poczucie niesamowitej satysfakcji z tego, że nie przepłacamy i zbliżamy się do wolności finansowej (dla wielu jest nią już sam brak długów). Dzięki oszczędnościom zyskujemy również poczucie bezpieczeństwa – „miękką poduszkę”, która pozwali nam przetrwać pogorszenie sytuacji finansowej. Dla mnie jednym z takich nieplanowanych zdarzeń była operacja, na którą musiałem kilka lat temu wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dla innych może nią być, np. utrata pracy i konieczność utrzymywania się przez jakiś czas z oszczędności. Jak zacząć oszczędzanie? Staram się kierować w życiu prostą zasadą: jak mam coś do zrobienia, to po prostu zaczynam to robić 🙂 Zaczynam od rozpoznania swojej sytuacji, układam plan działania i robię pierwszy krok. Z oszczędzaniem jest analogicznie – warto najpierw zrobić „inwentaryzację” czyli uświadomić sobie ile zarabiamy i ile wydajemy. Trudno bowiem wprowadzać oszczędności jeśli nie wiadomo na co wydaje się pieniądze. Dopiero mając listę i sumę wydatków można ocenić, które z nich są niezbędne, a które można ciąć. Wiem, że niełatwo jest zmusić się do systematyczności, dlatego spróbuj na początek wykonać kilka podstawowych kroków przybliżających Cię do systematycznego oszczędzania: Wstań z krzesła i idź spisać stan liczników zimnej i ciepłej wody, prądu, gazu oraz ogrzewania. Zanotuj dzisiejszą datę i stan każdego z liczników. Mi pomaga w tym aparat w telefonie – później, gdy jestem przy komputerze spisuję dane ze zdjęć z telefonu. Ustaw sobie w kalendarzu cykliczne przypomnienie na ostatni dzień każdego miesiąca – i pamiętaj o tym aby co miesiąc spisać stan tych liczników. Zbieraj wszystkie rachunki za wydatki gotówką i kartami. Jeśli gdzieś nie dostałeś paragonu – poproś o niego. Zachęcę Cię do tego byś pod koniec miesiąca spróbował zrobić pierwszą analizę kosztów. Na początek tylko tyle 🙂 Sprawdź również metody oszczędzania pieniędzy Program do budżetu domowego W kolejnych artykułach na blogu opiszę szczegółowo programy do zarządzania finansami osobistymi. Jeśli chciałbyś się z nimi samodzielnie zapoznać, to polecam Ci już teraz następujące rozwiązania: Microsoft Excel – arkusz kalkulacyjny Microsoftu doskonale nadaje się do prowadzenia domowego budżetu. Microsoft Money Plus Sunset Deluxe – dosyć wiekowa aplikacja, ale korzystam z jej kolejnych wersji już od 15 lat (prowadzę mój domowy budżet już od 1997 r.). Microsoft zaprzestał niestety rozwoju tej aplikacji i obecnie dostępna jest ona w wersji bez wsparcia technicznego producenta. Ale dzięki temu jest ona dostępna całkowicie bezpłatnie. Pełną wersję możesz pobrać stąd. Quicken – najpopularniejszy konkurent Microsoft Money. Aplikacja cały czas obecna na rynku, ale niestety nie dysponuje bezpłatną wersją testową. Kontomierz – polska usługa umożliwiająca automatyczny import danych z banków działających w Polsce. Działa w przeglądarce i przechowuje dane finansowe użytkowników na serwerach producenta. Nadal mam mieszane uczucia co do przechowywania kompletu moich danych finansowych w sieci, ale muszę przyznać, że producent stara się by usługa była jak najbardziej bezpieczna (np. import danych z banków odbywa się bez przekazywania naszych danych logowania do banków). Plusem rozwiązania są mobilne aplikacje dla iPhone i Androida ułatwiające wpisywanie wydatków w trakcie zakupów. Co Ci da kontrola wydatków? Przede wszystkim poznasz brutalną prawdę, gdzie rozchodzą się Twoje pieniądze. Na zachętę podam Ci kilka konkretnych przykładów z mojego domowego budżetu, które mam nadzieję, że podziałają na Twoją wyobraźnię: Jesteśmy czteroosobową rodziną. Dwójka naszych dzieci przez cały okres maleńkości zasikała pieluchy jednorazowe o łącznej wartości 8996,78 zł i to pomimo, że często korzystaliśmy z okazji przy ich zakupach. Lubisz mieć odbitki zdjęć? My też. W ciągu 15 lat wydaliśmy na same odbitki 7501,24 zł i to pomimo, że większość zdjęć oglądamy na komputerze. Staramy się nie wydawać za dużo na czasopisma. Ale i tak przez 15 lat wydaliśmy na nie 16 553,90 zł. Ale powyższe koszty to i tak nic w porówaniu z kosztami opłat stałych (media, czynsz, opłaty bankowe) oraz kosztami jedzenia. 15 lat wydatków na samo jedzenie składa się u nas do kwoty 311 150,75 zł !!! Oczywiście nie da się wyeliminować wszystkich tych wydatków, ale da się je rozsądnie zredukować (tzn. bez szkody dla nas). Pomyśl – już samo obniżenie powyższych wydatków o zaledwie 5% oznaczałoby, że w naszej kieszeni zostałoby ok. 17 200 zł. Czy warto oszczędzać? Bardzo Ci dziękuję, że doczytałeś aż dotąd. Jeśli chociaż trochę zachęciłem Cię do wejścia na ścieżkę oszczędności – proszę, napisz w komentarzu co o tym myślisz 🙂 Jeśli nie – także podziel się swoimi uwagami. Z góry dziękuję. Zobacz również jak planować budżet domowy Czas na szczerą prawdę. Oszczędzać potrafi niewielu. Czy aby dlatego, że umiejętność oszczędzania wymaga od nas specjalistycznej wiedzy finansowej i prowadzenia skomplikowanych rozliczeń, albo katorżniczej dyscypliny? Bynajmniej! Nie musisz być doświadczonym ekspertem prowadzenia budżetu domowego, znać wszystkie triki inwestycyjne czy przeczytać tony skomplikowanych książek, żeby mieć oszczędności. Oszczędności nie biorą się bowiem z prowadzenia arkusza excell i skomplikowanych wykresów. Biorą się przede wszystkim z Twoich nawyków w wydawaniu pieniędzy oraz życiowych priorytetów. Dziś będzie właśnie o tym, jak w prosty sposób ograć nawyki i oszczędzać, nawet kiedy do “oszczednickich” Ci daleko, a “dyscyplina” to słowo, które wzbudza u Ciebie konwulsyjne ciarki na całym ciele. Zamiast dyscypliny i prowadzenia wypasionego “budżetu domowego” mam bowiem dla Ciebie automatyzację i siedem prostych zasad. 1. Zacznij oszczędzać automatycznie! To podstawowa droga do oszczędnościowego sukcesu, szczególnie jeśli nie lubisz prowadzić skrupulatnego budżetu domowego 😉 . W chwili kiedy wynagrodzenie wpływa na Twoje konto – automatycznie przelewaj pieniądze na konto oszczędnościowe. Może to być konkretna kwota, ale jeszcze lepiej, jeśli będzie to jakiś procent. Dzięki temu nawet nie trzeba myśleć o zmianie kwoty, kiedy zaczynasz zarabiać więcej. Nie zostawiaj tych pieniędzy na swoim koncie bieżącym – “tak na wszelki wypadek, zrobię to po tym weekendzie”. Za każdym razem, gdy wpływa Ci wynagrodzenie na pensję – przelej część na konto oszczędnościowe. … A i jeszcze jedna rzecz – dla wielu osób bezpieczniejsze jest posiadanie konta oszczędnościowego w innym banku, niż ten, w którym masz konto bieżące. W dzisiejszych “zelektronizowanych’ czasach przelew z konta oszczędnościowego, na konto bieżące przez “jeden klik” może zachęcać do podbierania. Stworzenie kilku prostych barier może uratować Twoje oszczędności od podbierania. Konto w innym banku, brak zainstalowanej aplikacji do bankowości internetowej na telefonie, długie, skomplikowane hasło do realizacji przelewu, którego wpisywanie w telefonie jest strasznie uciążliwe – to wszystko sprawia, że przynajmniej będziesz mieć chwilę czasu, żeby się zatrzymać i przemyśleć, czy na pewno chcesz podebrać pieniądze z oszczędności. My, ludzie podświadomie nie lubimy uciążliwości, wysiłku, więc dzięki tym barierom jest spora szansa, że zrezygnujesz, a Twoje oszczędności zostaną nieruszone. 2. Korzystaj z elektronicznych możliwości oszczędzania. Technologia może z drugiej strony być Twoim sprzymierzeńcem w oszczędzaniu! Wiele aplikacji bankowych (i nie tylko) oferuje dziś możliwość automatycznego oszczędzania. Warto z nich korzystać, choć pamiętaj, że nie chodzi też o to, aby opierać się tylko na nich. Chodzi jednak o to, aby oszczędzanie było Twoją świadomą decyzją i stało się Twoim automatycznym nawykiem niezależnie czy wspiera Cię w tym technologia, czy nie. Wymówka: “Nie oszczędziłam nic w tym tygodniu, bo nie działała aplikacja w banku” – to kiepska wymówka. Jednak wykorzystanie takich “ekstrasów” jak na przykład zaokrąglanie wydanych kwot do pełnych “złotych” może przynieść Ci dodatkowe oszczędności. Automatyczne przelewanie części wynagrodzenia na oszczędności to podstawa. Możesz też pomyśleć o automatycznym zwiększaniu procentu Twoich oszczędności, ale to zostawimy sobie na ostatni punkt. …i na koniec małe Ps. W większości systemów bankowych masz też na dziś możliwość monitorowania swoich wydatków. Przypisywania ich do konkretnych grup wydatków, dodawania nawet paragonów czy kwot, których nie opłacałaś kartą. Warto skorzystać z tego rozwiązania, bo to najprostszy sposób kontroli nad tym, na co wydajesz. W myśl powiedzenia James W. Frick “Nie mów mi jakie są Twoje priorytety. Pokaż mi, na co wydajesz pieniądze, a sam Ci powiem, gdzie one są”. Okaże się, że bez większego wysiłku prowadzisz bardzo uproszczony budżet domowy. Dobry na tyle, że pozwoli Ci zorientować się na co wydajesz swoje pieniądze. 3. Poznaj swoje “odpalacze zakupoholizmu”. “Odpalacz” to nic innego jak czynnik, który powoduje, że sięgasz po portfel i zaczynasz wydawać. Czynniki te mogą być przeróżne. Czasami jest to jakiś konkretny sklep, w którym są tak fajne rzeczy, że od razu jak tylko wchodzisz, to chcesz kupić naprawdę wszystko (pozdrawiam Dziewczyny :* ). Czasami będzie to na przykład odreagowanie naprawdę stresującego dnia w pracy, czasami chęć poprawy sobie humoru i złego dnia, czasami chęć poczucia się piękną, albo pokazania się innym lub pokazania, że mnie “stać”. Przyczyn, dlaczego ruszasz w miasto (albo internet) i wydajesz dużo więcej, niż powinnaś lub powinieneś może być bardzo wiele. Kiedy jednak dany czynnik odpali – działasz jak na autopilocie. Nie myślisz zbyt wiele o tym, co robisz. Sięgasz po portfel, kartę kredytową, telefon… a licznik na koncie lub limicie na karcie bije w dół. Takie Twoje działanie – to działanie nawykowe. Jedna z podstawowych technik walki z nawykami, to eliminacja czynnika. Pierwszy krok do jego odkrycia to samoświadomość, obserwacja siebie wtedy kiedy “to” się dzieje i analiza przyczyn. Zadaj sobie wtedy proste pytanie: “Co sprawiło, że sięgam po portfel”. Kiedy poznasz przyczynę, możesz wyeliminować czynnik, lub zacząć szukać innych sposobów działania. Czasami omijanie danego sklepu może być najprostsze, ale jeśli chodzi na przykład o odreagowanie stresu, to warto jednak poszukać innych sposobów jego rozładowania. 4. Zatrzymaj się na chwile i sprawdź swój “indeks szczęścia”. Przeszłam w moim życiu przez fazę kupowania wielu rzeczy, które mnie zachwycały. Były piękne. Potem jednak okazywało się, że wniesienie więcej tego piękna czy fajności do mojego życia wcale nie sprawiało, że czułam się bardziej szczęśliwa czy spełniona w życiu. Więcej szczęścia dało mi potem oddanie wielu z tych pięknych rzeczy innym osobom, którym zwyczajnie były potrzebne. Komplet talerzy – gdy masz już jeden, dwa czy trzy w szafie jest czymś innym, niż kiedy nie masz żadnego. Podobnie jest z płaszczem, butami czy każdą inną rzeczą. Teraz chcąc kupić cokolwiek “pauzuję” na chwilę i sprawdzam, na ile kupienie tej rzeczy podniesie mój “indeks szczęścia”. Sprawi, że będę czuła się bardziej spełniona w życiu, moje priorytetowe potrzeby zostaną zaspokojone, albo na ile ten zakup wpływa na realizację moich celów życiowych. 5. Ustal ekscytujące priorytety i cele życiowe. Łatwiej i chętniej zaczniesz oszczędzać, jeśli wyznaczysz cel tego działania, a właściwie wizję tego po co to robisz… i ten cel lub wizja będzie dla Ciebie ekscytująca. Zwyczajnie musi cię motywować i pozytywnie “kręcić”. Dlaczego? Bo wtedy bez żalu zrezygnujesz z małych, bezsensownych wydatków. O wyznaczaniu ekscytujących celów finansowych i ustaleniu swoich “trade off” pisałam już więcej w artykule: “Mądre i mądrzejsze cele finansowe”. Pamiętaj: pieniądz lubi priorytet! Każdy priorytet niesie za sobą jakiś koszt. Coś, czego nie zrobisz albo w przypadku pieniędzy nie kupisz. Kiedy masz jasność co do swoich życiowych i finansowych priorytetów, są one dla Ciebie energetyzujące i ekscytujące – tym łatwiej, bez bólu zrezygnujesz z bezsensownych wydatków, które nie przybliżą Cię do ich realizacji. 6. Pozamykaj limity na kartach i w rachunku bieżącym. Twoje automatyczne oszczędzanie określonego procentu w momencie, kiedy wpływa Ci wynagrodzenie, zda się na nic, jeśli będziesz potem przy zakupach korzystać z limitów na kartach czy z limitu w rachunku bieżącym. Jeśli więc nie umiesz zapanować na tym, żeby nie “ciągnąć” tych limitów w trakcie miesiąca, to prostszym rozwiązaniem będzie ich zamknięcie. Nie zrozum mnie źle – karta kredytowa sama w sobie nie jest zła. Jeśli w terminie i z poprzedniej (!), a nie nadchodzącej wypłaty jesteś w stanie ją spłacać. Wtedy faktycznie masz kontrolę nad swoimi finansami i wydatkami. Często jednak tak nie jest. Pamiętaj, że kiedy korzystasz z limitów zadłużenia, pojawiają się dodatkowe koszty (nie mówiąc o tym, że wydajesz więcej, niż zarabiasz). Bardzo często samo pozbycie się tych kosztów, pozawala Ci już coś zaoszczędzić. …Pomyśl – opłata za kartę, opłata za limit w rachunku, odsetki od nieterminowej spłaty… ziarnko do ziarnka, a nazbiera się miarka. 7. Rocznie podnoś swój poziom oszczędności o przynajmniej 1%. Najbardziej zachęcam Cię do wprowadzenia tej zasady, jeśli chodzi o Twoje oszczędności długoterminowe – te emerytalne. Kiedy usiądziesz i dobrze się zastanowisz, to 1% w skali roku to niewiele. Niewiele, jeśli chodzi o to, z czego trzeba będzie zrezygnować. W większości przypadków nawet tego nie odczujesz – szczególnie jeśli również to zautomatyzujesz. Pamiętasz? Oszczędzisz najpierw, a dopiero potem wydawasz to, co zostało. Jeśli natomiast faktycznie nie masz z czego “wycisnąć” tego 1% – to być może nadszedł czas, żeby zrobić coś ze swoją stroną przychodową? Wiem, szczególnie dla nas kobiet proszenie o podwyżkę, nie mówiąc o decyzji o zmianie pracy, jest ciężkie. Wiele z nas kobiet ma z tym duży problem. Warto jednak pokonywać swoje ograniczenia, a na taką rozmowę bądź zmianę można się w dużym stopniu przygotować. Są też inne rozwiązania – można przecież poszukać innego źródła dochodu. Możliwości dorobienia w obecnym, “zdigitalizowanym” świecie jest wiele. Jak wszystko w życiu, będzie to miało swój koszt, który trzeba ponieść. Większość ludzi właśnie polegnie na tym. Na gotowości zaakceptowania kosztu i tego, że przez jakiś czas, żeby potem było łatwiej, potrzebujesz się wysilić bardziej. Pamiętaj jednak, że nie zawsze trudniej znaczy gorzej. Podnoszenie oszczędności o 1% rocznie jest sposobem zaproponowanym przez Laureata Nagrody Nobla Richard’a Thaler’a i nazywa się auto-eskalacja: czyli automatyczne, systematyczne podnoszenie Twojego wkładu do planu emerytalnego o 1%. Ja tam z “Noblowcem” dyskutować nie będę ;-). A Ty? Pamiętaj, mimo wszystkich możliwości automatyzacji – nic samo się nie “odłoży”. Oszczędności biorą się z naszej świadomej decyzji, aby wydawać mniej, niż zarabiamy. Do tego potrzebna jest samokontrola i kierowanie pieniędzy w zgodzie z naszymi życiowymi wartościami i priorytetami. Tylko wtedy oszczędzanie, ale także wydawanie pieniędzy, będzie dla nas przyjemnym procesem. … i naprawdę dla wielu z nas mitem jest, że trzeba bardzo dużo zarabiać, żeby zacząć oszczędzać. Automatyzacja i zastosowanie tych 7 prostych zasad może bardzo Ci pomóc w gromadzeniu oszczędności. Ten sposób jest prosty, efektywny i daje rezultaty. ? Może masz jakieś swoje sprawdzone sposoby prostego oszczędzania? Coś, co się sprawdziło akurat u Ciebie? Koniecznie daj znać w komentarzu. Co 2 głowy, to nie jedna, co trzy to nie dwie. Może akurat Twój sposób pomoże komuś przełamać się i zacząć oszczędzać. Chcesz być na plusie? Zobacz jak mogę Ci pomóc! Odwiedź mój SKLEP i zobacz jakie przygotowałam dla Ciebie szkolenia i e-booki. Znajdziesz tam także możliwość konsultacji “jeden na jeden ze mną”! Dzięki oszczędzaniu możesz sobie pozwolić na więcej, ale prawdopodobnie i tak tego nie robisz. Dlaczego? Bo kojarzysz je z wielkimi wyrzeczeniami, choć wcale nie powinieneś. Wystarczy kilka prostych sposobów, by robić to lepiej, łatwiej i przyjemniej. 1. Zmień swoje nastawienie do oszczędzania Po pierwsze musisz przestać patrzeć na nie jak na smutny obowiązek. To Ty decydujesz o swoim podejściu, może warto odsunąć na bok uprzedzenia i po prostu to zrobić? Próbując, nic nie stracisz, a możesz sporo zyskać. Wystarczy wrzucić na luz i sam przekonasz się, że wilk syty i świnia (skarbonka) cała. 2. Prowadź budżet domowy Ciężko oszczędzać, gdy nie masz pojęcia, gdzie marnują się pieniądze. Budżet domowy pomoże ogarnąć Ci miesięczne i roczne wydatki. Dzięki temu sam określisz, czy na daną kategorię wydajesz za dużo (może trochę przepłacasz za rachunki?) lub… za mało (w ciągu roku dajesz sobie mniej rozrywki, niż myślałeś). 3. Znajdź powód do oszczędzania Oszczędzanie dla samego gromadzenia pieniędzy jest bezsensowne, a często nawet szkodliwe. Brak celu szybko wygasi też motywację. Poznaj swój cel, mogą to być wakacje, poduszka finansowa, spłata kredytu czy ten ekstra płaszcz. Znajdź powód, by to robić, dodaj wymaganą kwotę i przypominaj sobie o niej. Konkretne uzasadnienie pomoże Ci pokonać pokusy. 4. Ustal konkretną datę Jeśli musisz oszczędzić zł na wakacje, to wiesz, że musi się to stać do lipca, a nie grudnia. Nie ustalając konkretnej daty, zawsze będziesz migać się od odkładania swojej prywatnej raty. Koniec roku nadejdzie szybciej niż koniec wymówek w stylu „teraz nie mam z czego, ale za miesiąc odłożę podwójnie”. A gdy już osiągniesz cel, wcale nie musisz kończyć oszczędzania. Wyznacz następny, przecież masz więcej zachcianek niż 1 na całe życie. Najlepiej w takim wypadku użyć funduszu celowego. A podobno pieniędzy do grobu się nie zabierze 5. Nie odmawiaj sobie Oszczędzanie nie ma być udręką. Nie odmawiaj sobie czegoś, tylko dlatego, że ktoś tak radzi. Sam decyduj, na czym chcesz oszczędzać, a na czym nie. Oszczędzanie to nie wyrzeczenia, a każdemu zależy na czymś innym. To, że ja nie zamierzam płacić za telewizję, której nie oglądam, nie znaczy, że nie możesz mieć najbardziej wypasionego pakietu, bo żyjesz filmami. Każdy decyduje za siebie. 6. Nagradzaj się Udało Ci się osiągnąć zamierzony poziom oszczędności? Świetnie! Czas na małą nagrodę. Dzięki temu nie będziesz kojarzyć oszczędzania z samą redukcją wydatków i zmniejszeniem poziomu życia, a z możliwościami. Tylko pamiętaj nie przepuścić całej oszczędzonej kwoty na świętowanie. 7. Małe kroki są lepsze niż wielkie skoki Jeżeli nigdy nie oszczędzałeś, to nie ustawiaj sobie poprzeczki zbyt wysoko. Jeśli zamierzasz odkładać 500 zł miesięcznie, to prawdopodobnie nigdy Ci się to nie uda, czeka Cię kilka tygodni frustracji i całkowita rezygnacja. Zacznij na miarę swoich możliwości, np. od 100 zł miesięcznie. Pamiętasz, że to nie miały być wyrzeczenia? Zamiast żyć na skraju nędzy przez 3 miesiące, by odłożyć na wakacje, rób to przez 12 miesięcy z dużo mniejszym bólem. Wykonując kilka małych kroków, zajdziesz dalej, niż nie wykonując ani jednego dużego skoku. 8. Sprawdź co możesz mieć taniej lub za darmo Jeśli nie chcesz rezygnować z pewnych kosztów, spróbuj je obniżyć. Zamiast wychodzić ze znajomymi do ulubionej restauracji, spróbujcie innej, tańszej. Wcale nie oznacza to, że będzie gorsza. A skoro już napchałeś się pysznych potraw i trzeba spalić te kalorie, to warto zapytać szefa, czy nie dorzuci Ci Multisporta do wypłaty? Unikniesz dzięki temu kupowania karnetu na siłownię. 9. Nie bierz oszczędzania zbyt poważnie Oszczędzanie to nie załogowa misja na Marsa, w której wszystko musi iść zgodnie z planem albo czeka Cię katastrofa i śmierć. Wpadki się zdarzają, nie przejmuj się. Następnym razem pójdzie Ci lepiej, a tymczasem zastanów się, dlaczego nie wyszło, zamiast się zadręczać. Tylko wyciągaj z tego jakąś nauczkę, zamiast przerodzić to w festiwal wymówek i olewania. Zachowaj równowagę między luzem a skutecznością. 10. Nie bądź w tym sam Nie ma chyba nic gorszego niż beztroskie zniweczenie Twojego wysiłku przez inną osobę. Możesz dwoić się i troić, by na koncie zostawało cokolwiek, ale sam nie wygrasz. Zachęć rodzinę do oszczędzania, a jeśli nie chcą, to niech przynajmniej nich Ci w nim nie przeszkadzają. Jak zachęcić rodzinę do oszczędzania 11. Odkładaj na początku miesiąca Na koniec miesiąca nigdy nic Ci nie zostaje? Odłóż kasę od razu po wypłacie. Przelej na inne konto i zapomnij. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Jeśli nie potrafisz redukować wydatków, ogranicz gotówkę, którą możesz na nie przeznaczyć. Podziel się na Fplanować budżet domowy? Spróbuj techniki 80/20 – 20 proc. dochodów oszczędzasz, resztę wydajesz. Zmniejszaj miesięczne wydatki. To według Miriam Caldwell jeden z najlepszych sposobów, żeby przejąć kontrolę nad swoimi finansami. Z czynszem może być trudno, ale z wydatkami na rozrywkę już łatwiej. Ogranicz lub zrezygnuj z telewizji kablowej. Szybki sposób jak oszczędzać pieniądze w domowym budżecie. Lubisz oglądać seriale? Netflix jest tańszym rozwiązaniem. Przestań jeść na mieście. Lub mówiąc mniej drastycznie, ogranicz posiłki w barach i restauracjach. Oczywiście nie musisz całkowicie rezygnować np. ze świętowania ważnych chwil na mieście. Planuj miesięczne menu. Być może warto spróbować i takiego rozwiązania: przygotuj plan posiłków na najbliższe tygodnie, kupuj produkty i szykuj posiłki partiami. Gdzie oszczędzać – spłać długi, inwestuj, chroń oszczędności Spłać długi. Jestem zadłużony – takie stwierdzenie może zmrozić krew w żyłach. Jeśli chcesz zmienić swoją sytuację finansową i zyskać nowe możliwości, to spłać jak najszybciej swoje długi – podkreśla Miriam Caldwell. Przestań używać kart kredytowych. Jeśli używać karty kredytowej, żeby zasypać lukę między zarobkami, a wydatkami, to szybko popadniesz w rosnące zadłużenie. Budżetuj tak, żeby nie potrzebować karty kredytowej, przestaw się na gotówkę lub karty debetowe. Oszczędzaj co tydzień. Przelewaj na konto oszczędnościowe określoną z góry kwotę, ekstra pieniądze, zwrot podatku itp. Pomyśl, jak możesz zwiększyć ilość oszczędzanych pieniędzy. Zorganizuj wydatkowy post. Na czym polega? Przez określony czas, np. miesiąc, wydawaj pieniądze tylko na podstawowe produkty i usługi – żywność, wodę, benzynę, czynsz. To, co zostanie odłóż. Przygotuj plan finansowy. Na jakie duże cele – kamienie milowe – chcesz zebrać i wydać pieniądze? Rozważ całe przyszłe życie, a przynajmniej 10, 20, 30 lat. Ustal realistyczne cele. Cele są potrzebne, żebyś miał motywację np. do oszczędzania lub szukania sposobów jak zarobić pieniądze poza pensją. Jednak musisz trzymać się ziemi, bo nierealistyczne postanowienia tylko cię zniechęcą (np. „spłacę 50 tys. zł długu w rok, choć mój roczny dochód to 40 tys. zł”). Zostań inwestorem, np. kupując akcje lub wkładając pieniądze w nieruchomości. Oczywiście wcześniej warto zdobyć wiedzę na ten temat, poczytać, przejść kurs inwestowania, skonsultować się z doradcami finansowymi. Uwaga – inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem strat! Chroń swoje oszczędności. Przed sobą i pokusą podbierania. Np. konto oszczędnościowe możesz mieć w innym banku niż konto podstawowe do którego zaglądasz codziennie. Oszczędzaj na emeryturę. Im wcześniej zaczniesz, tym lepiej. 20 – latek może przeznaczyć na ten cel 10 proc. dochodów, 50 – latek być może nawet 60 proc. zarobków. Szukaj dodatkowych źródeł pieniędzy. Np. przetestuj działalność nierejestrowaną czy dropshipping. Zwiększaj swoje kompetencje. To pozwoli ci utrzymać pracę i ewentualnie znalezienie nowej. Ubezpiecz się. Ubezpieczenie przed nieszczęśliwymi zdarzeniami może uchronić twoje finanse przed katastrofą. Wykorzystuj w pełni świadczenia pracownicze. Wiele firm oferuj tzw. benefity – np. darmowe karty do klubów fitness, nieoprocentowane pożyczki, dopłaty do wakacji. Dowiedz się, co ci przysługuje i korzystaj z tych świadczeń zamiast wydawać własne pieniądze. Regularne prowadzenie budżetu domowego? Mówimy, że warto, bo pozwoli Ci zaoszczędzić nawet kilka tysięcy złotych rocznie! A to już jest konkretna kwota, którą możesz odłożyć na wkład własny przy staraniu się o kredyt hipoteczny. Co to jest budżet domowy? To nic innego jak zestawienie przychodów i wydatków Twojej rodziny, które pozwoli je planować i kontrolować oraz oszczędzać. Dzięki niemu bardziej świadomie wydajesz pieniądze, jesteś w stanie zaplanować droższy zakup czy wyznaczyć sobie realne cele prowadzić budżet domowy? Opcji jest wiele. Możesz wykorzystywać specjalną aplikację do planowania budżetu domowego (np. Moje Finanse), planować „analogowo” za pomocą kartki i długopisu lub… skorzystać z naszego bardzo prostego szablonu budżetu domowego, który przygotowaliśmy dla Ciebie w pliku pomocą naszego bardzo prostego narzędzia ogarniesz swój budżet domowy i powalczysz o lepszą organizację swoich finansów. Oczywiście, możesz go również dowolnie dopasowywać do swoich potrzeb!Gotowy na monitorowanie swoich finansów? Pobierz nasz prosty szablon! I pamiętaj, jak to mówił John C. Maxwell, specjalista od przywództwa – „Zrobić budżet to wskazać swoim pieniądzom, dokąd mają iść, zamiast się zastanawiać, gdzie się rozeszły”. „POBIERZ DARMOWEGO E-BOOKA” Co zawiera nasz prosty szablon budżetu domowego? Podzielony jest na 12 zakładek dotyczących poszczególnych miesięcy oraz zawiera jedną zakładkę „Podsumowanie roczne”. Każda zakładka „miesięczna” składa się z 3 elementów: kategoria „Przychód”, do której wpisujesz zarobki swoje (i swojej drugiej połówki)kategoria „6 słoików”, w której wirtualnie podzielisz swoje przychody na 6 części – wydatki konieczne, zabawa, oszczędności, edukacja, większe zakupy, pomaganie (PS – o metodzie „6 słoików” piszemy poniżej)część dotycząca „Wydatków”, gdzie regularnie będziesz wpisywać swoje wydatki i przypisywać je do odpowiednich kategorii A o co chodzi z tymi „6 słoikami”?Jest to sposób na regularne oszczędzanie!System ten opracował Harv Eker, znany amerykański ekspert teorii zarządzania finansami osobistymi, który uważa, że najprostszą i jednocześnie najbardziej efektywną metodą oszczędzania jest dzielenie swoich miesięcznych dochodów na sześć części oraz trzymanie ich z dala od siebie – np. we wspomnianych polega na tym, że słoik słoikowi nierówny! Każdy słoik odpowiada bowiem innej potrzebie życiowej i wrzucamy do słoika tyle pieniędzy, ile jest potrzebne do jej zaspokojenia!🟣 Słoik nr 1 – WYDATKI KONIECZNE. Największy, bo najważniejszy. Wkładasz do niego 55% swoich zarobionych pieniędzy. To środki, które przeznaczasz na bieżące wydatki, opłaty stałe – zakup żywności, opłatę rachunków, paliwo do samochodu czy raty kredytów.🟣 Słoik nr 2 – ZABAWA. Tu trafia 10% Twoich dochodów. Na pewno najbardziej go polubicie! Kino, spontaniczny wypad na weekend, zakup nowej sukienki – każdemu z nas należą się drobne przyjemności i dobra zabawa. 🟣 Słoik nr 3 – OSZCZĘDNOŚCI. Dla nas najważniejszy, bo to tu gromadzisz swoje środki na przyszłość. Wrzucasz do niego 10% swoich zarobków, które następnie możesz zainwestować lub po uzbieraniu konkretnej kwoty przeznaczyć np. na wcześniejszą spłatę kredytu hipotecznego.🟣 Słoik nr 4 – EDUKACJA. Warto inwestować w siebie, rozwijać i podnosić swoje kwalifikacje. Autor metody 6 słoików rekomenduje przeznaczać na ten cel 10% dochodu. Z pieniędzy, które trafiają do tego słoika możesz kupić książki, sfinansować szkolenie czy kurs nauki języka obcego.🟣 Słoik nr 5 – WIĘKSZE ZAKUPY. Odłożone tutaj 10% pensji możesz przeznaczyć na remont mieszkania, zakup sprzętu RTV czy wakacje z rodziną🟣 Słoik nr 6 – POMAGANIE. Szczęście się mnoży, kiedy dzieli się je z kimś innym. 5% Twoich comiesięcznych dochodów to szansa na drobny niespodziewany prezent dla bliskiej osoby czy pomoc innym. Wpłać pieniądze na konto wybranej fundacji, wesprzyj akcję społeczną, pomóż schronisku dla zwierząt. Na pewno znajdziesz swój sposób na pomaganie i pamiętaj – to co dajesz, wraca do Ciebie!Masz wiedzę, masz narzędzie, więc zacznij działać! W nowym roku zarządzaj swoim budżetem, a przekonasz się, że oszczędzanie wcale nie jest takie trudne!Powodzenia! „POBIERZ DARMOWEGO E-BOOKA”

mój budżet gdzie oszczędzać odpowiedzi