Polskie firmy planują wzrost zatrudnienia, konieczne jest pozyskanie pracowników zastępujących Ukraińców i Białorusinów wyjeżdżających do Niemiec. Konieczne będzie sięganie po osoby z dalszych części świata, które mogą dłużej pozostać w Polsce. SPEK rozpocznie budowę sieci własnych hosteli dla pracowników. Więcej takich
Ukraińcy w domu, jeśli gawędziarze zarabiają od 700-1000 dolarów, to nie ma sensu pracować w Polsce, życie na Ukrainie jest drogie, jedzenie, rachunki za media są coraz droższe.
Wychowankowie Klausa Szwaba taki Morawiecki, który sprzedał Polskę dawno temu, Trzaskowski, który będzie tworzył czyste strefy w miastach, wtedy gdy Niemcy wycofali się z nich po 10 latach
Brak rejestracji uchodźcy w polskim systemie nie wstrzymuje możliwości jego legalnej pracy. Reklama REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Uchodźcom w Niemczech nie przysługuje prawo przenoszenia się z miejsca na miejsce. Muszą mieszkać tam, gdzie zarejestrowali się, gdy przyjechali po raz pierwszy do Niemiec. @MDB Ukraincy
Bangladesz 1954 Indie 4149 Nepal 2398 Uzbekistan 3845 "1 wrz 2020 - Gdyby nie pandemia COVID-19 pracę miałby w Niemczech co najmniej anty12 "darli papy ze Peło chce przyjac muzulmanow z Syrii."
. W czerwcu 2019 roku niemiecki rząd uchwalił ustawę o „migracji wykwalifikowanej siły roboczej”, której przepisy wchodzą w życie 1 marca br. Uchwalenie ustawy wynika przede wszystkim z faktu, że niemieckie społeczeństwo starzeje się, a to powoduje niedobór osób na rynku pracy. „Niemieckie firmy mają trudności z obsadzeniem stanowisk wykwalifikowanymi pracownikami. Stale rosnącego zapotrzebowania na osoby do pracy nie pokryły: napływ uchodźców w latach 2015–2018, ułatwione w 2016 r. procedury zatrudnienia dla migrantów z Bałkanów ani migracje zarobkowe z innych państw UE” – pisze w biuletynie poświęconemu omawianej tematyce Katarzyna Michalska z PISM. Pracownik wykwalifikowany, a nie tania siła robocza Przepisy, które wejdą w życie w szerszym stopniu niż do tej pory otwierają możliwość zatrudnienia i dostępu do rynku pracy. Wśród polskich przedsiębiorców pojawią się obawy, że Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do naszego kraju, masowo zaczną wyjeżdżać do Niemiec. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie możemy się spodziewać exodusu, najpierw warto wytłumaczyć kogo poszukuje niemiecki pracodawca. Otwarcie rynku pracy jest skierowane do „wykwalifikowanej siły roboczej”. Są to osoby, które posiadają co najmniej dwuletnie kwalifikacje zawodowe, potwierdzone certyfikatem oraz mają udokumentowaną znajomość języka niemieckiego na poziomie B1. Zgodnie z przepisami ustawy, niemiecki pracodawca będzie musiał zapewnić osobom spoza UE dokładnie takie same warunki pracy i wynagrodzenie, jak własnym obywatelom na tym samym stanowisku. Oznacza to, że Niemcy nie chcą rozszerzać taniej siły roboczej, a ściągają do kraju osoby wykwalifikowane. - Cała procedura opiera się na tym, że kandydat wysyła dokumenty potwierdzające kwalifikacje zawodowe do federalnej agencji zatrudnienia w Niemczech. Dalej agencja wskazuje, czy kwalifikacje cudzoziemca są adekwatne do tego, jakie w tej branży mają niemieccy obywatele. Wynik może być różny. Urzędnicy mogą uznać, że dokumenty wysłane przez cudzoziemca nie są adekwatne. Wtedy aplikacja zostaje odrzucona. Mogą też uznać, że kwalifikacje są w pełni adekwatne i wystarczające dla danej branży. Wtedy pracownik spoza Unii otrzymuje niemiecką wizę w celu podjęcia pracy albo jej poszukiwania – tłumaczy Paweł Kułaga z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. Istnieje również trzecia opcja: - Urząd może uznać, że kwalifikacje obcokrajowca nie są w pełni adekwatne, ale zbliżone i wystarczy odbyć szkolenie, aby później rozpocząć pracę – dodaje Kułaga. Opcja ta może być furtką dla wielu obcokrajowców. Od pracownika, który wyjeżdża do Niemiec na trening wymagana jest znajomość języka na poziomie A1. Zakłada się, że po odbyciu szkolenia cudzoziemiec będzie prawdziwą „wykwalifikowaną siłą roboczą” ze znajomością języka na poziomie średniozaawansowanym (B1). Dodać warto, że osoba, która udowodni swoje kwalifikacje zawodowe oraz wystarczającą znajomość języka niemieckiego, może przyjechać do kraju i przez 6 miesięcy szukać pracy na miejscu. Do tej pory z takiej możliwości mogli korzystać pracownicy z wykształceniem wyższym. Okres przewidziany na poszukiwanie pracy nie może być przedłużany o kolejne 6 miesięcy. Czy Ukraińcy wyjadą z Polski? W Polsce mieszka około 1 mln 300 tys. Ukraińców. W ciągu ostatnich 5 lat stali się oni najliczniejszą grupą cudzoziemców, którzy przyjeżdżają do pracy. Zgodnie z badaniami przeprowadzanymi przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą 70 proc. ukraińskich migrantów zarobkowych pozytywnie ocenia doświadczenie pracy w naszym kraju, z kolei 77 proc. pracuje poniżej swoich kwalifikacji zawodowych. Maciej Zaniewicz z PISM uważa, że nie warto spodziewać się odpływu ukraińskich pracowników do Niemiec. - Polski rynek pracy jest atrakcyjny dla osób ze Wschodu, zwłaszcza dla pracowników niewykwalifikowanych. Podstawowym argumentem jest wynagrodzenie. W 2019 roku średnia płaca na Ukrainie wynosiła niecałe 400 dolarów netto, a w Polsce ponad dwa razy więcej. Kolejnym elementem jest liberalna polityka Polski, dotycząca pracowników zza wschodniej granicy, bowiem mogą przyjeżdżać posiadając jedynie oświadczenie pracodawcy. Bliskość geograficzna oraz język, który jest łatwy do nauczenia się oraz znajomość którego nie jest wymagana w pracy – to kolejny element atrakcyjności naszego rynku – tłumaczy Zaniewicz. Ekspert dodaje, że omawiając kwestię otworzenia niemieckiego rynku pracy dla osób spoza Unii, trzeba pamiętać do kogo jest skierowana ta oferta. - Niemcy skupiają się na wykwalifikowanych pracownikach, dla których nie będzie problemem nauczyć się języka na poziomie B1 i podjąć pracę, podczas gdy większość Ukraińców pracujących Polsce nie należy do tej grupy – mówi analityk PISM. Ukraińcy, którzy głównie wykonują pracę fizyczną nadal będą przyjeżdżać do Polski. Podobieństwo językowe ułatwia komunikację pracownik-pracodawca, a sposób zatrudnienia jest mniej skomplikowany i bardziej zrozumiały. Europa Wschodnia kontra Bałkany, Indie i Filipiny Niemiecki rząd podpisał z władzami Kosowa umowę. Dzięki porozumieniu kosowskie szkoły zawodowe będą uczyć swoich studentów języka niemieckiego pod kątem przyjazdu do Niemiec i podjęcia pracy kraju. Bundestag szacuje, że rocznie do Niemiec będzie przyjeżdżać około 25 tys. pracowników spoza Unii Europejskiej. RFN nie ukrywają, że zainteresowane są programistami z Indii, opiekunkami z Filipin oraz rzemieślnikami z Bałkanów. Ustawa o „migracji wykwalifikowanej siły roboczej” wejdzie w życie 1 marca 2020 roku. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Młodzi, dobrze wykwalifikowani i chętni do pracy- tak można podsumować ogłoszone w czwartek wyniki sondażu niemieckiego ifo Institute, który na przełomie maja i czerwca tego roku przebadał 936 ukraińskich uchodźców, w tym głównie kobiety. Badacze docierali do większości z nich poprzez media społecznościowe, co –jak sami przyznają- sprawia, że sondaż nie jest zbyt reprezentatywny. Pokazuje natomiast najbardziej atrakcyjną dla pracodawców grupę uchodźców. - Większość tej grupy to osoby o wysokich kwalifikacjach - podkreśla Tetiana Panczenko, specjalistka z ifo Center for International Institutional Comparisons and Migration Research, komentując wyniki badania. Okazało się, że 71 proc. jego uczestników ma za sobą studia a co ósmy (12 proc.) wykształcenie zawodowe i niemal wszyscy (90 proc.) zamierzają podjąć w Niemczech pracę. Cztery na dziesięć badanych osób już zresztą pracuje albo szuka pracy zgodnej z ich kwalifikacjami. Jak zaznacza Tetiana Panczenko, tak dużej gotowości do pracy sprzyja też wiek badanych. Prawie trzy czwarte ankietowanej grupy to osoby w wieku 30-49 lat a ponad jedna dziesiąta ma od 18 do 29 lat. Ponad połowa badanych chciałaby też zostać w Niemczech na stałe. Na Ukrainę zamierza wrócić 46 proc. z nich. Według niemieckich statystyk, pod koniec czerwca było tam zarejestrowanych 800 tys. uchodźców z Ukrainy, choć- jak oceniają władze w Berlinie- ich faktyczna ilość może być znacznie większa. Napływ uchodźców przyczynił się w czerwcu do wzrostu bezrobocia w Niemczech- liczba bezrobotnych zwiększyła się o 133 tys. do ponad 2,4 mln (do 5,3 proc.), podczas gdy analitycy ankietowani przez agencję Reuters prognozowali jego spadek o 6 tys. osób. Czytaj więcej
dlaczego ukraincy nie moga pracowac w niemczech